03/09/2011 [Sroda]

Tak sie nieciekawie zlozylo, ze jest Sroda, godzina prawie 21sza, a ja wciaz siedze w robocie – uroki pracy na druga zmiane. Nie byloby az tak ciezko, gdybym nie byl prawie pewien, ze nie zdaza juz na koncert Rosetty i Austerity Program, ktory sie (jak donosza znajomi poprzez internetowe media) wlasnie rozpoczal. Szkoda, ze nie zobacze moich ziomkow z Rosetty po raz kolejny (ostatnim razem powod byl rownie prozaiczny – praca). BJ bedzie zapewne zdruzgotany, tym ze nikt znowu nie bedzie chcial wysluchiwac jego wywodow o World of Warcraft, a i z Mattem (panem za Atomium Amps) mialem pogadac o wzmacniaczu sluchawkowym, ktorego on dla mnie aktualnie buduje.

Chumor poprawia mi fakt, ze od jutra do konca tygodnia mam wolne – w Czwartek w poludnie wyruszamy do Bostonu (dwa samochody pelne znajomych) – spedzic cztery dni na PaxEast – swietnym konwencie gier komputerowych (i nie tylko). Zaloga Burning Wheel (6 odob, moze wiecej), bedzie wlasnie miala za zadanie byc czescia tego „i nie tylko”. Mamy stoisko, ktore bedziemy dzielic Joshua z Glyphpress. Jakby tego bylo malo slyszalem, ze bedzie tam rowniez Emily z Eppym (Dread) – i zapewne przyplacza sie tam jakies dodatkowe nieciekawe elementy ze story games :)

No i zostajac po godzinach w robicie – przyanjmniej firma zapewnie wyzywienie.

Co tam jeszcze sie wydarzylo – ponownie staram sie sprawdzic jak wygladam z broda czlowieka z gor aka. nie gole sie od ponad trzech tygodni. Ludzie z roboty mowia, ze wyniki sa calkiem pozytywne, ale nie do konca im ufam, bo zapewne staraja sie po prostu byc mili (a dla mnie zarost szczecinowy to chociaz jakas odmiana).

Z sekretnych projektow RPG’owych BWHQ – w toku sa dwa, ale niestety jak to sie juz przyjelo o niczym nie klapiemy do czasu az wszystko dopiete jest na ostatni gudzik – nie warto rozczarowywac fanow. Aby zmocic troche wody powiem tylko, ze jeden z nich jest na licencji o ktorej nikt by nas nie posadzil, i bedzie to zapewne produkt Mouseguardowo-podobny.

A z grania – w zeszly weekend Bob i Brian przyjechali z Bostonu na weekend (thak zwany Bobathon) i kontynuowalismy nasza epicka kampanie w Nihonie w ktora jak mnie pamiec nie muli gramy dwa – trzy razy w roku od dwoch lat. Aktualnie znajujemy sie w Chinach, ktore ciemiezone sa przez mongolskich najezdzcow szukajac trzeciego zaginionego fragmentu zlotej sutry.

Od ostatniego raz kiedy wspominalem o mojej zwierzecej menazerii (kot) poszerzyla sie ona o – jedno akwarium slonowodne (z zyjacymi koralami itd), jedno akwarium slodkowodne i jednego golebia ze zlamanym skrzydlem – ktory aktualnie przechodzi proces rekonwalescyncyjny i zostanie wypuszczony jak tylko odrozna mu nosne piora.

Caly czas szukam przedwzmacniacza do mojego drugego zestawu stereo i zapewne w nieokreslonej przyszlosci pojawi sie tutaj kolejny wpis o sprzecie stereo (tak jak mialo to miejsce na moim starszym blogu).

Dodam jeszcze, ze od rzadka do rzadka dodaje wpisy do mediumbloga.

Do uslyszenia po powrocie z bostonu.

Brak polskich znakow spowodowany jest tym, ze aktualnie marnuje zasoby finansowe firmy w ktorej pracuje klepiac ten wpis (oczywiscie w przerwie eolnej od pracy).

PS. Na koncert nie dotarlem.

PS2: Jednak dotarłem, nie widziałem Rosetty, ale wyłapałem dwa kawałki Austerity Program.

Jedna uwaga do wpisu “03/09/2011 [Sroda]

  1. W ogóle zabawna sprawa ze zmianą daty w Twoim wpisie.

    Polskie znaki (brak) można wybaczyć, polskie błędy już nie bardzo. Mimo wszystko fajnie, że postawiłeś kolejną platformę… akurat jak na Operze boty przestały atakować.

    O projektach BWHQ czytałem na forum BWHQ, na którym się znów uaktywniłem z okazji udziału w kampanii BW. Niestety martwi mnie nacisk jaki zostanie położony w czasie playtestów na spójność gry – zarówno w Mouseguardzie, BW jak i Jihadzie (zwłaszcza w pierwszym i trzecim tytule) wcale nie tak trudno było znaleźć się w sytuacji, której rules nie rozstrzygały albo gdzie wording szwankował. Ciekaw jestem, jak tam pójdzie z Burning Harn…

    Pax east – jedyny akceptowany na SG wielotysięcznikowy konwent ;-)

Dodaj komentarz