Paszport

Okazało się, że przedawnił mi się paszport. Nie jest to zbyt wielki problem, bo mam papiery an legalny pobyt w Ameryce, ale brak paszportu ogranicza dość poważnie moje możliwości podróży zagranicznych. Tak więc postanowiłem zgłosić się do ambasady po nową sztuka. Okazuje się, że dwudziesty pierwszy wiek dotarł i do polskiego konsulatu i na paszportową rozmowę umawia się przez internet. Niestety sprawdzając jakich dokumentów mi potrzeba do wyrobienia nowego, wyszło na to, że w sytuacji w jakiej się akuratnie znajduję (przedawniony paszport , przedawniony dowód osobisty [którego tutaj na prawdę nie potrzebuję) trzeba będzie przeskoczyć przez kilka płotków zanim dostanę nowy dowód pozwalający mi na podróże.

Wychodzi na to, że jeżeli nie posiadasz żadnego ważnego dokumentu na poświadczenie tego że jesteś polakiem (wychodzi na to, że mówienie płynnie w tym jęzuku, ogromne czoło oraz stary paszport nie są na to wystarczającymi dowodami) to będziesz musiał najpierw sobie taki papier załatwić, który mówi, że na prawdę jesteś POlaczkiem i nie oszukujesz. Powiem tylko, że nie warto jest swoim papierom się przedawnić, bo formularz ten ma 12 stron i wymaga wypełnienia danych do dwóch generacji wstecz :D

Zajęło mi to dwa dsni i kilka rozmów z moją matulą, ale nareszcie myślę że mam wystarczającą ilość informacji na temat mnie i mojego dziedzictwa, że nie będzie (prawdopodobnie) problemu z tym aby sprawdzić mą polskość.

Do konsulatu wybieram się w Czwartek rano (to będzie zapewne wpis na blog sam w sobie, bo jak pamiętam za każdym razem jak miałem nieprzyjemność to miejsce odwiedzić to były tam maksymalne odjazdy – na pewno nadrobię zaległości z polskich telenowel, które jak mnie pamięć nie myli grają tam na telewizorze non stop) i miejmy nadzieję, że dostanie poświadczenia nie zajmie mi zbyt długo. Potem będe musiał czekać na papierek, następnie przedłożyć go wraz z wnioskiem o paszport i miejmy nadzieję, że za około pół roku będę już mógł poruszać się po świecie w miarę spokojnie.

No i koszta – 110$ za papierwk wstępny, 330$ za paszport, co jest śmieszne – to że jakbym to robił w polsce z Ameryki to koszty były by jeszcze wyższe bo masę dokumentów musiałbym poświadczyć notarialnie.

Tak więc słowo porady – nie dajcie się swym dokumentom przedawnić, bo pogrzebani zostaniecię pod klasyczną biurokracją.